Instrukcja o muzyce kościelnej mówi: „W Kościele łacińskim należy mieć w wielkim poszanowaniu organy piszczałkowe jako tradycyjny instrument muzyczny, którego brzmienie dodaje ceremoniom kościelnym majestatu, a umysły wiernych podnosi do Boga i spraw niebieskich” (KL 120). Akompaniament organowy podtrzymuje śpiew, ułatwia udział w czynnościach liturgicznych i przyczynia się do głębszego zjednoczenia wiernych (MS 64). Organy powinny znajdować się we wszystkich kościołach w Polsce. (…)”
Zgodnie ze wspomnianymi zaleceniami Instrukcji Komisji Episkopatu Polski, w ramach poszanowaniu instrumentu organowego, w naszej parafii 27 lutego br. rozpoczęliśmy remont organów. Ostatnie prace były przy nich przeprowadzane około dwadzieścia lat temu. Co roku były strojone. Organy, które znajdują się na chórze naszego kościoła są instrumentem bardzo skomplikowanym, a także bardzo czułym oraz wrażliwym na wszelkie zmiany temperatury i wilgoci. W naszym rejonie geograficznym takich zmian w klimacie mamy przynajmniej cztery w roku (wiosna, lato, jesień zima). Dają się one odczuć, a raczej usłyszeć w brzmieniu organów, dlatego co jakiś czas trzeba przeprowadzić konserwację i strojenie organów. Tym zajmuje się osoba zwana Organmistrzem, który specjalizuje się w kompleksowej opiece nad instrumentem organowym, właściwym dla liturgii mszalnej. Przez lata zajmował się tym P. Stanisław Ziaja.
Cała tajemnica organów skrywa się w szafie organowej, gdzie znajdziemy wiatrownicę i potężną ilość piszczałek metalowych lub drewnianych. Ilość piszczałek uzależniona jest od ilości głosów w organach, czyli można by powiedzieć różnych zestawów brzmień. Gdzieś obok organów znajdziemy też miech i produkujący do niego powietrze cichy silnik. Z zewnątrz dla każdego człowieka dostrzegalny jest tylko prospekt (front) organów oraz klawiatura, jeśli ktoś wejdzie na chór. W każdym razie jest to skomplikowany instrument, który w naszej parafii po nastrojeniu i naprawie zyska nową młodość i pierwotne brzmienie. Prace wciąż trwają. Dotychczas rozmontowano organy, przeczyszczono wszystkie piszczałki, uszczelniono wiatrownicę. Czeka jeszcze złożenie instrumentu oraz czasochłonne strojenie wszystkich piszczałek. Prace wykonuje P. Paweł Ziaja.