Odpust – to patronalne święto. Przeżywany jest też w Domu Pomocy Społecznej. Mieszkające tam siostry felicjanki na czele z siostrą dyrektor Manuelą, personel i mieszkańcy przygotowywali wszystko i nastawiali się na ten uroczysty dzień 23 września, by wspólnie uczcić św. o. Pio. Prawie każdy mieszkaniec tego Domu, któremu patronuje św. o. Pio wziął udział we Mszy św. – w kaplicy albo w sanktuarium o godz. 1800.
Przybyli też z Rzeszowa Księża Dyrektorzy Caritas Diecezji Rzeszowskiej: Ks. Prałat Stanisław Słowik, jego dotychczasowy zastępca – Ks. Prałat Władysław Jagustyn i Ks. dr Piotr Potyrała – nowy wicedyrektor, kapelan Ośrodka Rehabilitacji dzieci i młodzieży w Rzeszowie, koordynator Szkolnych Kół Caritas, który przewodniczył Uroczystości Odpustowej i wygłosił okolicznościowe kazanie. Wszystkich już na samym początku powitał nasz Ks. Proboszcz i Kustosz Mariusz Cymbała.
W płomiennym Słowie, Ks. wicedyrektor Caritas rozwijał mądre powiedzenie:” Bojowaniem jest życie człowieka”. Życie – wskazywał kaznodzieja – nie jest łatwe ani proste, nie jest usłane różami. Chociaż ciągle słyszymy o nowych odkryciach w dziedzinie biologii i medycyny, nie jesteśmy w stanie zniwelować bólu, uśmierzyć cierpienia, wyeliminować starości, niepełnosprawności i każdej innej fizycznej słabości. Krzyżem jest przy tym ludzka bieda materialna i bezrobocie. Ci, którzy mają pracę, ale słabe jest jej wynagrodzenie – bywa, że przychodzą do Caritas i proszą o pomoc. Brak miłości, zgody w rodzinach też jest nie lada problemem w życiu i ustawicznym bojowaniem.
W życiu św. o. Pio, którego Ks. wicedyrektor w kazaniu postawił za przykład – było mnóstwo niedogodności, cierpienia i takiego właśnie bojowania. Z tym jednak, że ten świątobliwy kapłan zakonny wiedział, iż musi cierpieć wraz z Jezusem. Jednak nie uskarżał się, nie narzekał na ten swój życiowy krzyż. Ukazywał swój ból, eksponował cierpienie, ale nie był cierpiętnikiem. Miał wiele dolegliwości. Nie chciał być ciężarem dla braci zakonnych. Listy św. o. Pio są dowodem na jego ciągłą i wytrwałą pracę nad sobą. Cierpieniem tegoż Patrona były wizje piekła, pokusy szatana, stan grzechu. Miał ręce przebite na wylot. Doskwierały mu bardzo te rany. Cierpiał na wzór Jezusa. Nawet chwilami zarzucano mu, że udaje, że kłamie. Trudno mu było wszystkim udowodnić prawdziwość, bo jakże można mieć rany Pana Jezusa na swoich dłoniach! W duchu pokory, cichości wszystko to znosił. Był całkowicie poddany woli Bożej, pogodzony z cierpieniem, które umiał ofiarować za Kościół, za ubogich i na rzecz wybudowania Domu Ulgi w cierpieniu. Świadkowie twierdzili, że św. o Pio był zawsze pogodny, nawet w cierpieniu żartował. Miał głęboko w sercu wiarę i przekonanie, że uda się pomóc cierpiącym, bo w nich dostrzegał umiejętnie Chrystusa cierpiącego, Jego Oblicze.
Gdy jesteśmy młodzi, zdrowi, wszystko nam się układa – rozważał dalej kaznodzieja – jest dobrze i możemy wielu rzeczy dokonać. Gorzej jak przyjdzie choroba, cierpienie, starość. Trzeba jednak wszystko znosić mężnie w duchu wiary a swoje cierpienia ofiarować za grzeszników, za tych, którzy się nie modlą, nie pokutują za grzechy. W starości i niesprawności, chorobach i dolegliwościach podeszłego wieku też można apostołować i dużo zdziałać, wiele łask wyprosić dla siebie i dla innych – w tych słowach Ks. dr Piotr Potyrała zwrócił się do mieszkańców Domu Pomocy Społecznej im. św. o Pio.
Wezwania Modlitwy powszechnej odczytywane przez Siostrę Przełożoną Elwirę jak też dary ofiarne niesione w procesji przez mieszkańców, Personel, Grupę Modlitewną św. o. Pio i Siostrę Dyrektor Manuelę, były przejawem zaangażowania w Odpust.
Na zakończenie było krótkie Słowo Ks. Dyrektora Caritas Diecezji Rzeszowskiej a po błogosławieństwie i zasłonięciu Cudownego obrazu Maryi Łaskawej – adoracja relikwii św. o. Pio.
W uroczystościach odpustowych wzięli udział wszyscy kapłani pracujący w Chmielniku na czele z Księdzem Proboszczem – Kustoszem Mariuszem oraz Senator RP Kazimierz Jaworski.
Ks. Krzysztof Hyziak